czwartek, 8 czerwca 2017

Nowy blog!

Witam wszystkich! Wczoraj ruszyłam z nowym projektem. Pomysł narodził się już dawno temu jednak od myśli do realizacji minęło trochę czasu a jeszcze więcej zanim mogłam go opublikować. Jak zawsze włożyłam w to całe swoje serducho. Jest to kolejna część naszej historii, tu dalej będę aktywna jednak wrócę do prowadzenia tego bloga na starych zasadach. Żużlowy świat przenoszę tutaj: http://speedwaylifebykate.blogspot.com/
Zapraszam was do czytania i liczę, że przyjmiecie go tak samo ciepło jak Autografomanie :)

Buziaki!

wtorek, 6 czerwca 2017

Derby!!!


Jedno z najważniejszych ligowych starć w tym sezonie a ja chora... No cóż, czasami tak już jest jednak żużel jest najważniejszy i obecność była obowiązkowa. 
Ponoć moja mina od samego początku mówiła, że widać, że coś jest nie tak. Jednak nikt nie myślał, że finał będzie taki jaki jest 
W parku maszyn jak zawsze przed tak ważnymi zawodami atmosfera była gorąca dlatego pogoda postanowiła ją trochę ostudzić... Zawody zamiast o 16 zaczęły się przed 19. Przyjezdnym szczególnie zależało żeby rozegrać ten mecz ponieważ gospodarze stracili atut własnego toru. Prace, które zostały wykonane na torze pozwoliły odjechać te zawody. Oczywiście kontrowersje były bo i wykluczenie M.Trzensioka i A.Miedzińskiego wywołały sprzeczne opinie oglądających.
Wynik 33:45 mówi jasno, to goście byli silniejsi. Cała drużyna solidnie punktowała- wystarczy zobaczyć przy nazwisku Hancocka 12 punktów , przy Holdera 9 a przy Kopcia-Sobczyńskiego 3+1.
To mówi samo za siebie.
Gospodarze nie mieli kim jechać bo Rafał Okoniewski w swoim pierwszym biegu miał wypadek i musiał jechać do szpitala, M.Trzensiok zdobył 0 p. Artem Laguta tylko 6 a Krystian Pieszczek 3+2.
Grudziądzka formacja juniorska zdobyła 3 punkty i 2 bonusy a toruńska 6+1.
Osobiście uważam, że zawody powinny być odwołane jednak obie ekipy chciały jechać (bynajmniej oficjalnie)...
Na konferencji prasowej, która odbyła się po meczu nie byłam w stanie zadać pytania ponieważ zastanawiałam się co teraz będzie. Kto interesuje się czarnym sportem ten wie, że dwa przegrane mecze u siebie i brak perspektyw na wygranie chociażby 1 wyjazdu wiąże się z walką o utrzymanie a nawet bezpośrednim spadkiem. W głosie przedstawicieli Aniołów czuć ulgę, w głosie gospodarzy niemoc i żal. Odniosłam wrażenie, że Krzysiu Buczkowski, który podkreślił trudną sytuację tabeli już sam nie wierzy, że będzie dobrze. Bo przecież co miał powiedzieć? Że będzie jeszcze gorzej?
No właśnie. Nie.

Na zdjęciu z kapitanem Aniołów- Ch.Holderem